Bylismy dzis w Kampinosie.Udalo nam sie zapolowac na motylka- zdjecia tego pana znajdziecie obok.
Fajnie bylo - czasami zaluje ze jestem mieszczuchem tak przyzwyczajonym do swojego miasta ze nie potrafila bym bez niego zyc.
cudnie jest gdy lezysz sobie na sloncu, mysli leniwie przemykaja ci przez glowe a wokolo spiewaja ptaki.
no i oczywiscie obok lezy cos co sie nudzi i usiluje czytac ksiazke